Ballada o lekkim zabarwieniu erotycznym a.k.a śmiech przez łzy. Z czasów kiedy tvp miała jeszcze jakąś "misje". Nie wyobrażam sobie tego dokumentu w dzisiejszej ramówce. Swoją drogą jestem ciekaw czy Czaruś Mończyk nadal uprawia ten proceder.
czwartek, 11 grudnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz