poniedziałek, 22 grudnia 2008

GONZO


Nie jestem kinomanem ale zima idzie, więc pewnie okazaji i ochoty na oglądanie filmów będzie coraz więcej. Lista filmów do obejrzenia wydłużyła się znacznie przez ostatnie miesiące ale nie narzekam. Mam tylko nadzieję, że w końcu będę mógł obejrzeć GONZO. Normalnie nie wspominałbym o jakimś pseudo dokumencie na temat amerykańskiego pisarzyny ale jeżeli sprawa dotyczy autora Las Vegas Parano (lub jak kto woli Fear and Loathing in Las Vegas) to czemu nie? Miałem wtedy z 10 lat mniej i do obejrzenia LVP podchodziłęm ze 3 razy. Scena w hotelowym barze to było dla mnie za dużo - wyłączałem video zastanawiając się czy oglądać to dalej... W końcu obejrzałem i nie do końca rozumiejąc co się dzieje stwierdziłem, że normalny film to nie jest. Swoją drogą to autor powieści też pewnie nie był: Hunter Thompson skończył żywot strzelając sobie w łeb z Magnum a jego prochy wystrzelone zostały z armaty przy dźwiękach piosenki "Mr. Tambourine Man" Boba Dylana. Las Vegas Parano oglądałem jeszcze kilka razy i do dziś jest na mojej liście evergreenów. Chyba tej zimy obejrzę i jeden i drugi :)
Dla fanów i ciekawskich.

2 komentarze:

BARTO pisze...

o! 'gonzo'. zupelnie zgubilem temat, kiedys czytajac o filmie. poza tym, o ile dobrze pamietam, kreca 'the rum diaries'

m. floyd pisze...

kurde, zapomnialem o tym filmie. wrocil na liste '2get', dzieki. od biedy mozna polecic 'a breakfast with hunter s. thompson' tez - lazenie za autorem z kamera w czasie przygotowywania filmowej adaptacji 'fear & loathing'. dopiero po obejrzeniu docenilem wejscie w role J. Deppa i troche smaczków z samego filmu Gilliama. a ksiazka rewelacyjna. juz jedna zgubilem, a druga dalem w prezencie - musze se znowu kupic na wakacje pewnie. pozdro.